Jeśli poważny, to znaczy mądry i świadomy, chrześcijanin serio uważa, że nasz Bóg, uosobienie miłości doskonałej, i miłosierdzia, i mądrości i w ogóle, że ten kochający Ojciec mógłby uznać za grzech przebieranie się za duchy, robienie latarni z dyni czy proszenie o cukierki, to … niech się jeszcze raz nad tym zastanowi.
A jeśli ten sam poważny i dojrzały chrześcijanin, żyjący w bliskiej relacji z Bogiem, sądzi, że - jak mówi wielu katechetów – te dzieci, stworzone przez tego samego Boga – pójdą za to do piekła, to tu już zastanowienie się nie wystarczy. Niech się puknie w głowę i pogada z dobrym terapeutą.
A jeśli wierzy, że chodzenie po domach zrobi z tego małego człowieka satanistę, to już jeden terapeuta może nie dać rady.
Tak, przeszkadza mi zderzenie się tych dat, bo nie mogę spokojnie skupić się na modlitwie i wspominaniu moich zmarłych bliskich, ale to kurde Kościół Katolicki zmienił datę dnia Wszystkich Świętych na 1 listopada w roku 741, który pierwotnie obchodzony był 13 maja. I to było piękne! Wiosna symbolizowała zmartwychwstanie, dawała nadzieję i radość, czyli to, co powinno dawać chrześcijaństwo, zamiast ponurej listopadowej nostalgii, smutku i żalu z powodu fizycznej utraty bliskich, pogrążania się w przeszłości i wszystkiego tego, czego nie powinien robić prawdziwie ufający Bogu chrześcijanin.
Halloween oznacza dosłownie Wigilię Wszystkich Świetych (All Hallows’ Eve) i językowo nie ma nic wspólnego z żadnym Szatanem, demonem czy Lucyferem, ale z … Bogiem (to On jest ŚWIĘTY, nie diabeł).
Pierwotnie to właśnie chrześcijanie chodzili po domach i oferowali mieszkańcom modlitwę w zamian za poczęstunek (soul cake) – tradycja ta po dziś dzień ma miejsce wśród chrześcijan w Portugalii i na Filipinach.
Jeśli uważasz, ze demon działa przez dynię czy kostium wampira, dlaczego nie ostrzegasz ludzi przed demonicznym działaniem pogańskich pisanek,
jajek wielkanocnych,
wosku w Andrzejki,
pogańskiego łażenia po domach zwanego kolędowaniem,
sypaniem ziemi na trumnę (może czarna ziemia chroni zmarłego przed piekłem?),
pogańskimi imprezami po pogrzebach zwanych stypami,
ryżem sypanym na parę młodą (matko! To przecież już okultyzm!)
czy niebezpiecznej jemioły?
Widziałeś jak wyglądają katolickie obchody Dnia Zmarłych w Meksyku, pełne czaszek, kościotrupów i przerażających upiorów? (co na to katolicki papież? Dziwne, że od lat żaden z nich nic nie ma do tego).
Ucz kulturalnych psikusów. Mów dziecku, że żarty mają być zabawne, ale miłe. Że obrzucanie jajkami auta to nie jest coś fajnego. Ucz i pokazuj dobro. Ale nie gadaj mu głupot.
A przede wszystkim – BŁOGOSŁAW! Każdemu człowiekowi, który odwiedza Twój dom.
