z serii: (bez?)SENSOWNA SZKOŁA

OCENOZA: z serii (bez)sensowana szkoła / prof. Lech Mankiewicz

OCENOZA: z serii (bez)sensowana szkoła / prof. Lech Mankiewicz

Zbliża się koniec roku szkolnego i mnie w końcu także dosięgła fala, choć w zasadzie o fali nie można mówić, delikatna zmarszczka na gładkiej powierzchni szkolnych relacji, falka próśb o poprawę stopnia na koniec roku.

 Problem w tym, że w 7 i 8 klasie takie poprawianie na ostatnią chwilę zupełnie rozmija się z sensem procesu nauczania na tym poziomie. Bywają oczywiście okoliczności specjalne, w tym roku zostałem zaskoczony taką prośbą osoby, która równo przez cały rok szkolny nie zdradzała krzty zainteresowania moim przedmiotem. Zaintrygowany, zaproponowałem proces naprawczy, który zresztą ujawnił, bo co mógł ujawnić, zupełnie podstawowe braki i brak zrozumienia drugiej strony dla tego, czym jest uczenie się i do czego powinno nas prowadzić.

 Powiedzmy szczerze, nie tylko uczniowie ulegają pokusie patrzenia na naukę jako na opanowanie katalogu informacji, z których następnie należy podmioty procesu odpytać i już nigdy do tego nie wracać. Różne pomysły „sprawdzania wiedzy i umiejętności”, „paszportów kompetencji” itd. stąd się właśnie biorą. Nie muszę dodawać, że MEN jest wśród liderów takiego patrzenia na sens działania podległej sobie organizacji.

 Tymczasem to, co próbujemy ogarnąć i z czym chcemy dać sobie radę w szkole, nie jest ani książką telefoniczną, na takie stwierdzenie zresztą wszyscy się żachną i wzruszą ramionami, bo jest rzeczywiście ograne, ale nie jest nawet gazetą, którą można przeczytać i potem streścić, opowiadając, o czym były poszczególne artykuły. Gdyby tak było, każdy mógłby w każdym czasie przeczytać tę gazetę jeszcze raz i zdać sprawę z jej treści. Tymczasem, jeśli już trzymać się tej analogii, to oprócz treści, druku, równie ważne jest to, co łączy punkty widzenia różnych autorów. To nad dostrzeżeniem tego właśnie pracujemy przez cały rok, powoli i z mozołem otwierając sobie oczy na różne subtelności. I tego nikt nie jest w stanie nadrobić w ciągu tygodnia lub dwóch, choć na ogół nikt nie chce, każdy oczekuje, że dam mu do przeczytania artykuł, którego treść mi następnie wyrecytuje, a ja będę z tego powodu szczęśliwy.

za: https://www.facebook.com/lech.mankiewicz/
Dla ilustracji wykorzystano foto dostępne na licencji wolnej licencji w serwisie pexels.com