Wpadają myśli w cichy szept strumyka
spokojnym nurtem płyną ku marzeniom
słońce prześwietla czułość bladą jeszcze
więc wrastam w wiosnę zapuszczam korzenie
mogłabym kwitnąć siłę czerpać z ciszy
ciszą się stając która koi leczy
kwietną nadzieję chłonąć przez dzień cały
i czas zapomnieć na chwilę na moment
są takie miejsca cudowne manowce
gdzie wolność śpiewa jabłonie się bielą
ścieżki się wiją swobodnie bez granic
spokój jest święty w zielonym kościele
las kwiaty pola szczęśliwe przestrzenie
Boża łagodność pod stopami chrzęści
tu człowiek czuje jak mało mu trzeba
żeby zrozumiał że cudu jest częścią
© Aldona Jańczak. Wszystkie prawa zastrzeżone.